W pierwszym tygodniu października 2012r. uczniowie I LO w Olkuszu udali się szlakiem Henryka Sienkiewicza na Ukrainę. Licealistom podczas wycieczki na Wołyń i Podole towarzyszyli nauczyciele: pani Janina Lasota, pani Marta Macek oraz pan Tadeusz Wajdzik, który zorganizował wycieczkę. Oprócz zwiedzania zamków, kościołów i muzeów, niezwykłe było doświadczanie innych standardów życia oraz odmiennych obyczajów.
Po całonocnej podróży i pomyślnym przekroczeniu granicy, uczniowie dojechali do Lwowa, gdzie z uśmiechem przywitała ich pani przewodnik polskiego pochodzenia, rodowita Lwowianka i zaproponowała spacer po mieście, podczas którego bez trudu można było poczuć klimat tego miejsca. Zwiedzane miejsca to m. in. Ratusz Lwowski, Katedra Ormiańska, kościół Dominikanów. Duże wrażenie na zwiedzających wywarło wnętrze i scena słynnej lwowskiej Opery. Patriotyczny charakter wycieczki uczniowie podkreślili będąc na Cmentarzu Łyczakowskim i Orląt Lwowskich. Wyrażając szacunek dla poległych w bitwie o Lwów, uczniowie I LO zapalili znicze oraz złożyli wiązanki kwiatów na ich grobach, jak również na mogiłach innych znanych Polaków.
Kolejnego dnia pożegnali Lwów i pojechali dalej, by zatrzymać się w zagubionym wśród gór i lasów Poczajowie- największym prawosławnym sanktuarium maryjnym na terenie dawnej Rzeczypospolitej. Lśniące złote kopuły Ławry Poczajowskiej widniały już z daleka. Dla młodzieży był to interesujący punkt w programie wycieczki, ponieważ, aby wejść na teren klasztoru, należało być odpowiednio ubranym- wszystkie kobiety musiały założyć długie spódnice i zakryć włosy chustą. W czasie zwiedzania soboru niektórzy zdecydowali się wejść do pieczary Jowa. Do groty można było dostać się jedynie przez szczelinę tak wąską, że na wejście decydowali się nie wszyscy. Ci, którym udało się wejść do środka i dali radę prześlizgnąć się też w stronę powrotną, ponoć czuli się jak „nowonarodzeni”…
Z Poczajowa droga wiodła do malowniczo położonego Krzemieńca. Sławna historia, przepiękne krajobrazy- naprawdę niewiele miejscowości ma takie walory. Licealiści zwiedzali tam dworek- Muzeum Słowackiego i słynne Liceum Krzemienieckie. Niezwykły urok tego miejsca dodatkowo podkreślała słoneczna, jesienna aura.
W kolejnych dniach piękno natury uczniowie mogli podziwiać obserwując krajobrazy z otworów strzelniczych w murach obronnych twierdzy w Zbarażu, Chocimiu, Buczaczu, Czortkowie i warowni w Kamieńcu Podolskim. Tę ostatnią widzieli również wieczorem, efektownie oświetloną. Spacery po ruinach tych budowli rozbudzały wyobraźnię i chwilowo pozwalały przenieść się w rzeczywistość innej epoki.
Czas spędzony na Ukrainie nie tylko pomógł uczestnikom wycieczki oderwać się od codzienności, ale także pozwolił lepiej się poznać oraz zawiązać nowe przyjaźnie. Niezwykłe było również to, że tak naprawdę na każdym widać tam było polskie ślady. Polskie kościoły, polskie groby i ludzie, którzy rozumieją i mówią po polsku, mają polskie korzenie. Niektórzy z uczestników przyznawali się do obudzonego w nich patriotyzmu. Była to zupełnie inna wycieczka od kwietniowego wyjazdu do Niemiec. Nie na darmo mówi się o różnicy między Wschodem a Zachodem…
Zostały piękne wspomnienia i zdjęcia, które długo pozostaną wspaniałą pamiątką i świetnym materiałem na klasowe spotkanie po latach!
Opr. Alina Ściążko (IIIe)
mgr Tadeusz Wajdzik