Czerwone budki telefoniczne, trolejbusy, strażnicy w czerwonych mundurach… z tym właśnie większości osób kojarzy się Wielka Brytania. Jest to państwo położne w Europe Zachodniej, ze stolicą w mieście leżącym nad Tamizą – Londynie. Obecnie panuje tam Królowa Elżbieta II. Często, podczas rozmowy na lekcjach języka angielskiego o tym kraju, uczniowie deklarowali, że chcą się tam udać. Część licealistów z naszej szkoły spełniło swoje marzenia i zwiedziło ten kraj.
Przygoda rozpoczęła się rankiem 22 października. To wtedy właśnie uczniowie, pod nadzorem pilota oraz nauczycieli Doroty Krzyżkowskiej, Bożeny Matusik, Ewy Leśniewskiej-Sowy oraz Beaty Drzewieckiej, wyruszyli w kierunku swojego celu, czyli Londynu. Naszym środkiem transportu był autokar. Podróż okazała się dość wyczerpująca, jednak było naprawdę warto. Już kolejnego dnia, wczesnym rankiem znaleźliśmy się na promie, a kilka godzin później w Londynie. Wcześniej, pani pilot zapoznała nas z różnymi informacjami i ciekawostkami dotyczącymi tego ogromnego miasta.
Na początku przygody w Londynie, udaliśmy się do słynnego Tower of London, czyli dawnej budowli obronnej, a także więzienia. Bardzo interesujący był także spacer po Londynie, gdyż wtedy właśnie odczuliśmy prawdziwy rytm tego tętniącego życiem miasta. Dużo ludzi porusza się w nim z pośpiechem, co łatwo można było dostrzec z naszej perspektywy – perspektywy turystów. Przechodząc obok Tower Bridge, który zrobił na nas duże wrażenie, konieczne było zatrzymanie się na moment przy nim i zrobienie zdjęć. Widzieliśmy także czerwone budki telefoniczne, londyńskie taksówki i czerwone, piętrowe autobusy. W trakcie całego pobytu w Anglii, bardzo przydały nam się nasze zdolności językowe, między innymi podczas zakupów, w restauracji czy choćby u rodzin, u których mieszkaliśmy. Warto także wspomnieć, że zobaczyliśmy Piccadilly Circus, byliśmy w National Gallery i oczywiście na własne oczy mieliśmy możliwość ujrzeć cudny Pałac Buckingham. Bardzo ciekawym doświadczeniem było także zamieszkanie u rodzin angielskich. Dzięki temu mogliśmy zasmakować prawdziwego, angielskiego życia. Bez wątpienia zupełnie różni się ono od polskiego.
Można to było dostrzec choćby jedząc posiłki, jakie nam serwowano. Podczas kolejnych dni pobytu w Anglii, byliśmy między innymi w nadmorskim mieście Brighton. To niezwykle malownicze miasto angielskie. Znajduje się w nim wiele kawiarni, architektura tego miasta jest zdumiewająca, większość budynków ma tam francuskie okna, co nadaje im mocny, angielski akcent. Byliśmy na molo, a także w oceanarium, gdzie mieliśmy okazję zobaczyć przeróżne, morskie zwierzątka. Następnego dnia, odwiedziliśmy zabytek, o którym z pewnością wszyscy słyszeli. Jest to Stonehenge, słynna europejska budowla, która pochodzi z epoki neolitu i brązu. Jest to bardzo tajemnicze miejsce, gdyż do tej pory do końca nie wiadomo czemu miały służyć te ogromne kamienie. Podczas zwiedzania tej megalitycznej budowli wielu z nas odczuło zimno, gdyż pogoda nie była wtedy sprzyjająca. Jednak potem, na widok gotyckiej Katedry Salisbury, do której udaliśmy się, temperatura w naszych ciałach wzrosła. Budowla ta naprawdę robi wrażenie, ma najwyższą iglicę w Wielkiej Brytanii (123m). Po katedrze oprowadzał nas przewodnik, więc wiele dowiedzieliśmy się o niej. Kolejnym celem naszej podróży był Oxford. Równie piękne miasto jak pozostałe, które widzieliśmy. Jest tam ogromne skupisko studentów, młodych ludzi z aspiracjami. Przechadzając się ulicami Oxfordu, widzieliśmy dużo uczelni, akademików, a także popularną, oxfordzką bibliotekę.
Podsumowaniem naszej przygody w tym mieście, stała się przejażdżka trolejbusem, którym przejechaliśmy przez najważniejsze ulice Oxfordu. Po tak dużej dawce zwiedzania, aby trochę się rozerwać, udaliśmy się do muzeum figur woskowych- Madame Tussauds. Znajdują się tam figury woskowe między innym Angeliny Julie i Brada Pita czy Baracka Obamy.
W ostatni dzień zaś, który spędziliśmy w Londynie zwiedziliśmy Katedrę św. Pawła, Pałac Westminsterski i Big Ben. Ulice sąsiadujące z Pałacem Westminsterskim zachowały zdumiewająco kameralny charakter. Można tu znaleźć wiele przepięknych starych domów, których mury mają tyle charakteru i wyrazu, ile okrzyczany splendor Big Bena – opowiadając nam o Westminsterze nie mniej niż on. Na koniec, aby zobaczyć ostatni już raz całe miasto i pożegnać się z nim, udaliśmy się na London Eye. Widoki byłe wspaniałe. Niestety były to już ostatnie chwile w Londynie i zmęczeni po całym dniu zwiedzania, wyruszyliśmy do Polski.
Wielka Brytania jest krajem, który warto zobaczyć. W rzeczywistości jest ona o wiele cudniejsza niż na fotografiach, w telewizji czy na filmach. Ponadto można podszkolić nieco język, dobrze się przy tym bawiąc. Wszyscy uczestnicy wycieczki z pewnością będę mieli niezwykłe wspomnienia z tej podróży, które pozostaną na bardzo długo.
„Kiedy ktoś zmęczony jest Londynem, to znaczy, że jest zmęczony życiem.” Angielski pisarz Samuel Johnson, 1777
Barbara Łabuzek (1c)